Arka Gdynia przegrywa w finale Fortuna Pucharu Polski
Niestety, nie tym razem - można by było powiedzieć po finałowym spotkaniu Fortuna Pucharu Polski, w którym Arka mierzyła się z Rakowem Częstochowa. Po emocjonującej końcówce gdynianie przegrali 1:2.
To był trzeci finał z udziałem Żółto-Niebieskich w ciągu pięciu ostatnich edycji. Już samo to było spektakularnym sukcesem. Zawodnicy z miasta morza i marzeń nie należeli również do faworytów w decydującej rozgrywce. Raków to przecież wicelider polskiej Ekstraklasy, który już zapewnił sobie medal mistrzostw Polski. Każdy inny wynik niż triumf częstochowian byłby niespodzianką.
![Arena Lublin przed finałem - zdjęcie podczas odgrywaniu hymnu z dwoma zespołami na murawie oraz herbami trzymanymi przez wolontariuszy](/webimages/uploads/media/60910bd3acc60/arka-gdynia-w-finale-pucharu-polski-fot-m-urbaniak.jpg?w=400&fit=crop&q=50&blur=20&s=a2f4eab05b25d9556cf11e4f0c144278)
Do sięgnięcia po puchar zabrakło niewiele ///fot. M. Urbaniak
Dobre złego początki
Gdynianie znakomicie taktycznie podeszli do spotkania. Trener Dariusz Marzec miał pomysł, który jego piłkarze zrealizowali w stu procentach. Zneutralizowanie ofensywnych atutów Rakowa Częstochowa, a z czasem próby własnych sił pod polem karnym przeciwnika.
Jeden z takich ataków przyniósł upragnione prowadzenie. Strzelec Mateusz Żebrowski, choć ewidentnie chciał podawać, trafił w piłkę tak, że ta idealnie zmieściła się w bramce.
Do napisania kolejnej niebywałej historii zabrakło jednak dziesięciu minut. Raków wyrównał, a dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wyszedł na prowadzenie 2:1.
Ponownie dumni!
Była walka, serce i zaangażowanie! Dziękujemy @ArkaGdyniaSA! #RCZARK 2:1 pic.twitter.com/R5mXG4zb1L
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) May 2, 2021
Postawa Żółto-Niebieskich wymaga jednak podziękowań. Mało kto spodziewał się, że Arka będzie aż tak trudnym oponentem dla zdecydowanego faworyta. Tymczasem gdynianie po raz kolejny pokazali, że ich obecność w kolejnym finale nie była przypadkowa.