Karol Sładek: Gran Fondo Gdynia to bardzo wysoki poziom
Karol Sładek okazał się najszybszym kolarzem Gran Fondo Gdynia 2021. Zawodnik Spica Solutions dystans Gran Fondo, czyli 120 km przejechał w 2:55:25. Wyprzedził na mecie swojego klubowego kolegę Dariusza Kołakowskiego o 48 sekund. Jako trzeci finiszował Leszek Kusiowski (Bike U Up-TKJ Matuszewski) z czasem 2:57:00. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Karolem Sładkiem triumfatorem Gran Fondo Gdynia 2021.
Gratuluję zwycięstwa i od razu poproszę o Twoją opinię o rywalizacji w Gran Fondo Gdynia 2021.
– Poziom zawodników jadących w peletonie był bardzo wysoki. Od samego początku próbowaliśmy atakować, by rozerwać peleton, by zrobiła się selekcja, ale na każdym podjeździe grupa się „zbijała”. Naprawdę sporo mocnych zawodników z całej Polski się zjechało. Dopiero około 60 kilometra udało się zrobić sensowną ucieczkę. Odjechałem razem z kolegą, z którym tydzień temu startowałem w Mistrzostwach Polski Masters, potem jeszcze jeden zawodnik do nas dołączył. Była współpraca i mocne zmiany, aby w taki sposób dojechać do mety.
Była ostra walka o zwycięstwo tuż przed finiszem z Twoim klubowym kolegą?
– Darek (Kołakowski – przyp. red.) wiedział, że jest odcinek pod górę, więc daliśmy sobie znak, że atakuję na podjeździe i to pozwoli mi zbudować przewagę. Nie było sensu, żeby się „tłuc”, a dzięki temu była większa szansa, że dojadę pierwszy, a on wygra sprint o drugie miejsce.
Jak oceniasz całą trasę?
– Bardzo fajnie zabezpieczona, super widoczki. Nasza drużyna - Spica Solutions jest z Warszawy, chcieliśmy więc przyjechać zobaczyć okolice. Miałem okazję biegać tu w półmaratonie. Trasa bardzo mi się podobała, były pagórki, które „wchodziły w nogi”. Była też wymagająca końcówka, na 110 kilometrze zaczynają się zjazdy, więc to, co się tam wypracuje, to bardzo prawdopodobne, że do mety zostanie „dowiezione”.
Opowiedz proszę o swoim kolarskim doświadczeniu, wspomniałeś o Mistrzostwach Polski Masters.
– W zasadzie można powiedzieć, że jestem amatorem, dopiero od roku ścigam się na szosie, wcześniej sporo jeździłem MTB. Teraz w ramach teamu wystartowaliśmy z kolegą w mistrzostwach, byliśmy na 1 i 2 miejscu (Kołakowski zwyciężył, Sładek był drugi – przyp. red.). Pewne doświadczenie już jest, nasza strategia drużynowa działa i widać, że naprawdę się sprawdza, czego dowodem też ta impreza. W przypadku takich wyścigów jak Gran Fondo Gdynia liczy się już element strategii drużynowej.
Jest radość i satysfakcja, że ponownie można się realnie ścigać? Brakowało tego?
– Super, że w końcu możemy tak „polatać”. Całą zimę trenowałem wirtualnie więc to, że możemy już ścigać się ramię w ramię, spojrzeć rywalowi w oczy, próbować ocenić, kto jeszcze ma ile sił, albo jaką ma strategię. Do tego możemy się ponownie spotkać z innymi zawodnikami, których już wcześniej mieliśmy okazję poznać podczas zawodów. To wszystko jest po prostu nie do zastąpienia.
Po raz pierwszy startowałeś w Gran Fondo Gdynia?
– Tak, to był mój pierwszy raz, ale widzę sporo doświadczenia organizatorów wynikającego z przygotowania imprez triathlonowych, bardzo fajnie zostało to wykorzystane. Trasa super, bardzo dobrze zabezpieczona, nie było żadnych niebezpiecznych sytuacji. Fajnie, że były strefy z wodą i to nawet aż za dużo mógłbym powiedzieć (śmiech), bo dla porównania, tydzień wcześniej na Mistrzostwach Polski Mastersów w ogóle nie było wody, przy temperaturze ponad 30 stopni Celsjusza.
To skoro o temperaturze wspomniałeś, pogoda chyba była bardzo dobra do jazdy?
– Pogoda była idealna, trochę każdy narzekał, że trzeba tak wcześnie wstać, żeby zdążyć na start o 7:00, ale dzięki temu temperatura była taka, że nikt nie mógł usprawiedliwiać się ogromnym upałem.
Zdradź nam proszę jeszcze Twoje plany startowe na przyszłość?
– Za tydzień mam zaplanowany ultra maraton MTB, by trochę odpocząć od szosy. Pewnie jakąś trzydniówkę w Nowym Targu pojedziemy. Całą drużyną weźmiemy jeszcze udział w Tatra Road Race oraz w październiku wystartujemy za granicą, by fajnie zamknąć sezon.
A na Gran Fondo Series jeszcze wrócisz?
– Tak, myślę, że tak. Wszystko było super.
Organizatorem wydarzenia jest agencja marketingu sportowego Sport Evolution.