Niemcy wracają z tarczą

Aktualności FOTO

Nie na taki obrót spraw liczyli kibice przybyli na Narodowy Stadion Rugby w niedzielny wieczór. Reprezentacja Niemiec wygrała w Gdyni z Polską 23:18 (10:7) w półfinałowym meczu Rugby Europe Championship. Jego stawką było prawo gry o piąte miejsce w turnieju.

Przed meczem często przypominano rezultat, jaki reprezentacja Polski osiągnęła z rywalem zza zachodniej granicy w listopadzie 2021 roku. Wtedy to na stadionie przy ul. Kazimierza Górskiego Biało-Czerwoni pokonali Niemców 21:16. Apetyty były tym większe, że 18 lutego nasza kadra pokonała wyżej notowanych Belgów i sięgnęła w Gdyni po trofeum im. generała Stanisława Maczka.

Tym razem Polacy musieli uznać wyższość rywali // fot. Wojciech Szymański/PZR

Tym razem spotkanie nie przebiegło po myśli naszych rugbistów. Przez 80 minut byliśmy świadkami twardej, pełnej zderzeń gry, w której nie brakowało błędów. Ze starcia obronną ręką wyszli jednak przyjezdni, dla których kluczowy okazał okres dominacji i punkty zdobyte w drugiej części gry.

– Jesteśmy bardzo rozczarowani tym wynikiem. To nie był ładny mecz i obie strony popełniały mnóstwo błędów – powiedział po meczu Christian Hitt, trener Biało-Czerwonych. – My tworzyliśmy sobie okazje do zdobywania punktów, ale ich nie wykorzystywaliśmy. To jest element, z którym wciąż zmagamy się od wejścia do Championship, by kończyć akcje i stawiać kropkę nad „i” – tłumaczył przyczyny porażki.

Tym razem Polacy musieli uznać wyższość rywali // fot. Wojciech Szymański/PZR

Początek meczu należał do gości, którzy prowadzili po skutecznym wykonaniu rzutu karnego już w 2 minucie. Potem jednak Polacy wyszli na prowadzenie 7:3. W 25 min. jednak znów prowadzili goście, a wynik 7:10, mimo wielu błędów z obydwu stron, utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Po powrocie na murawę dzięki celnemu uderzeniu Wojciecha Piotrowicza z rzutu karnego na tablicach pojawił się remis, a następnie za sprawą tego samego zawodnika wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Niemcy początkowo razili nieskutecznością w tej części gry, jednak ich wysiłki, które najpierw marnotrawione były podczas niewykorzystanych rzutów karnych, w końcu zaczęły przynosić efekty. Rywale zaczęli osiągać przewagę i „odjechali” od stanu 13:13 do 13:23. Polakom, mimo walki do końca oraz przewagi po żółtej kartce w ostatnich 5 minutach spotkania, nie udało się odwrócić losów spotkania. Na dwie minuty przed końcem drugie przyłożenie dla naszej ekipy zdobył Wójtowicz, jednak pozwoliło to jedynie na zmniejszenie dystansu punktowego.

Dzięki zwycięstwu Niemcy powalczą z Holandią o miejsce nr 5., zaś reprezentację Polski czeka za dwa tygodnie w Amsterdamie walka z Belgią o miejsce 7.

Polska – Niemcy 18:23 (7:10)

Polska:
Wojciech Piotrowicz 8 (pd, 2K),
Vaha Halifonua 5 (P),
Robert Wójtowicz 5 (P).

Niemcy:
Edoardo Stella 13 (2pd, 3K),
Sebastian Rodwell 5 (P),
Leo Wolf 5 (P).