Poznajcie Pacemakerów Gdyńskiego Biegu Niepodległości z Decathlon

Aktualności

Tempo podczas Gdyńskiego Biegu Niepodległości z Decathlon pomogą kontrolować pacemakerzy. Do każdej strefy zostało przydzielonych dwóch. Czas, by poznać ich bliżej!

Dzięki zajączkom możecie być pewni, że czas, który chcecie uzyskać, zostanie osiągnięty. Trzymanie ich tempa w poszczególnych strefach do tego właśnie Was doprowadzi

40' - Tomasz Bagrowski

GCS: W Gdyni biega się?
Tomasz: W Gdyni biega się  dobrze. Jak ktoś  kocha bieganie to zawsze znajdzie sobie miejsce do treningów, a Gdynia jest szalenie różnorodna i bogata w biegowe trasy. Mieszkam tu od 2 lat i nadal odkrywam nowe super miejsca.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Tomasz: W byciu zającem fajny jest luz na jaki można sobie pozwolić, mimo ogromnej mobilizacji i stresu czy uda się  pobiec idealnie. Idealnie to wtedy gdy wszyscy  są zadowoleni, ale zawsze  dla kogoś w tym czy innym miejscu zając biegnie za wolno lub za szybko. Zającem  byłem już na tyle dużo razy, że po prostu  robię swoje. Moja rada: Radość Biegania.
GCS: Dlaczego nie balet?
Tomasz: Od dziecka nie słyszę na lewe ucho z tego wynika problem z równowagą więc balet odpada. Teoretycznie  rowerem  też powinien sprawiać problem...
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Tomasz: Kiedy zaczynałem biegać około 30, bo 13 lat temu mówili że do 40-stki da się rozwijać prędkość. Śmiałem się, aleuważam że to kwestia  zdrowia i genów. Na Pomorzu mamy aktualnego mistrza świata w maratonie w kategorii masters  i to jest moim zdaniem idealna motywacja.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Tomasz: Wszystko zależy od nachylenia i zmęczenia nóg. Na treningu uwielbiam pod górę na zawodach nie ma marudzenia, wszyscy biegną ta sama trasą.

40' - Tomasz Szczykutowicz

GCS: W Gdyni biega się?
Tomasz: Znakomicie, bo to szybka trasa na życiówki.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Tomasz: Lubię, gdy zawodnicy są zadowoleni, że dobrze poprowadziłem ich do mety.
GCS: Dlaczego nie balet?
Tomasz: Balet jest spoko, ale lepszym wyborem byłyby szachy, chociaż my biegamy. Ja to uwielbiam.
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Tomasz: Jeżeli ktoś już biegł ze mną w tym roku, to wie, że będzie szybciej, a na końcu jeszcze przyspieszymy. Wtedy jest pewność, że zrealizujemy cel.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Tomasz: Ja wolę z górki. Wtedy czuję wolność, a pod górkę – spokojnie.

45' - Jan Meissner

GCS: W Gdyni biega się?
Jan: W Gdyni biega się po lesie, po bulwarze – można szybko, można w tlenie – zawsze w dobrym towarzystwie.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Jan: Uwielbiam zarażać pasją inne osoby. Podczas zajączkowania mogę przekazać dobrą energię, wspomóc radą czy po prostu trzymać to wymarzone tempo. Uśmiech współbiegnących na mecie czy dobre słowo na koniec są bezcenne.
GCS: Dlaczego nie balet?
Jan: Wolę sporty na świeżym powietrzu – najlepiej z dużą ilością deszczu i błota.
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Jan: Będzie równiutko – tak, jak ma być.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Jan: Dobrze się skatować, biegnąc pod górkę – wtedy najlepiej się odpoczywa na zbiegu.

45' - Marcin Kulczyk

GCS: W Gdyni biega się?
Marcin: W Gdyni biega się świetnie, bo jak mówią – im bliżej morza, tym łatwiej oddychać. A jak wiatr powieje w plecy, to czujesz się, jakbyś miał skrzydła! No chyba, że wieje w twarz… wtedy biegniesz i myślisz: „Kto mnie na to namówił?"
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Marcin: Fajne w byciu zajączkiem jest to, że mogę biec i czuć się jak bohater – bo kto inny poprowadzi ludzi do mety? To trochę jak bycie GPS-em na dwóch nogach, tylko bez przeliczania trasy co 5 sekund. No i zawsze mam wymówkę, żeby nie ruszyć z pełnym gazem od samego startu!
GCS: Dlaczego nie balet?
Marcin: Baletnicy może są zgrabni, ale ja wolę biegać. Poza tym, moje piruety mogłyby nie zostać docenione na scenie – ale na trasie każdy krok to poezja... przynajmniej do 9. kilometra.
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Marcin: Szybko, ale bez przesady! Najważniejsze to dobiegnięcie w jednym kawałku. Jak będzie trzeba, damy gaz na finiszu – zawsze znajdzie się ktoś, kogo można jeszcze wyprzedzić, prawda?
GCS: Z górki czy pod górkę?
Marcin: Z górki, wiadomo! A jak trafi się pod górkę, to udaję, że to specjalnie – żeby inni mieli pretekst, żeby zwolnić i złapać oddech. Przecież każdy pacemaker wie, że najlepsze widoki są właśnie z góry!

50' - Paweł Szulwach

GCS: W Gdyni biega się?
Paweł: W Gdyni biega się lekko, łatwo i przyjemnie. Tu trzeba być!
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Paweł: W byciu zajączkiem fajne jest czucie odpowiedzialności za grupę i wykonanie zadania na czas. Bezcenna jest radość biegaczy, którzy zrobili życiówkę.
GCS: Dlaczego nie balet?
Paweł: Bo bieganie ma więcej zalet! A poza tym buty biegowe są wygodniejsze niż ciasne baletki.
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Paweł: Będzie szybko, szybciej, najszybciej, a 50 minut zleci jak mrugnięcie okiem.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Paweł: Zdecydowanie z górki, zawsze z górki – z każdym krokiem bliżej celu!

50' - Ewa Kulczyk

GCS: W Gdyni biega się?
Ewa: W Gdyni biega się doskonale – to jak trening po plaży, tylko bez piachu w butach! Morska bryza daje kopa, a widoki są takie, że aż chce się biec dalej... chyba że patrzysz na schody w Kamiennej Górze, wtedy nieco wolniej.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Ewa: Najfajniejsze w byciu zajączkiem jest to, że biegam, a nie muszę jeść marchewek! Poza tym, prowadzenie grupy to frajda – szczególnie gdy mogę kogoś zmotywować do osiągnięcia wymarzonego wyniku.
GCS: Dlaczego nie balet?
Ewa: Bo w bieganiu mogę być sobą, czuć prędkość i wolność. Bieganie to adrenalina, pot i satysfakcja, a balet, choć piękny, wymaga innej dyscypliny, której nie posiadam.
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Ewa: Będzie tyle szybko, ile trzeba! Chodzi o to, by biegacze, którym pomagam, osiągnęli swój cel w zaplanowanym tempie. Ale nie wykluczam, że będzie jeszcze szybciej pod koniec, kiedy adrenalina zrobi swoje.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Ewa: Zdecydowanie z górki, chociaż czasem na trasie trafi się pod górkę. Ale to nic – każda górka kończy się zbiegiem, a wtedy lecimy jak strzała!

55' - Artur Michalski

GCS: W Gdyni biega się?
Artur: Najlepiej.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Artur: Kontakt z innymi biegaczami, satysfakcja, że możesz komuś pomóc, wesprzeć dobrym słowem w kryzysie. To czerpanie radości z biegu, dzielenie się pozytywną energią, a najlepsza jest radość biegaczy na mecie po pokonaniu własnych słabości.
GCS: Dlaczego nie balet?
Artur: Rajtuzy i pointy to nie moja bajka – lubię czuć wiatr we włosach.
GCS: Będzie szybko, czy jeszcze szybciej?
Artur: Będzie tak, że będzie „Pani/Pan zadowolona/y". Postaramy się poprowadzić grupę równym tempem od startu do mety. A na ostatniej prostej będzie jeszcze szybciej.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Artur: Pod górkę.

55' - Krzysztof Czarnowski

GCS: W Gdyni biega się?
Krzysztof: W Gdyni biega się jak nigdzie indziej. Podbiegi i zbiegi w okolicach klifu orłowskiego, a przy tym widok na morze... polecam!
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Krzysztof: Zającowanie to ogromny zaszczyt i przyjemność. Wspólna zabawa od startu i radość zawodników na mecie to jest to, co motywuje i napędza do indywidualnych celów biegowych.
GCS: Dlaczego nie balet?
Krzysztof: Buty biegowe są wygodniejsze niż baletki.
GCS: Będzie szybko, czy jeszcze szybciej?
Krzysztof: My szybko, a Zawodnicy jeszcze szybciej!
GCS: Z górki czy pod górkę?
Krzysztof: Najpierw z górki, a potem pod górkę.

60' - Marek Hudzik

GCS: W Gdyni biega się?
Marek: W fajnym towarzystwie.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Marek: Pomoc w realizacji marzeń i oglądanie uśmiechniętych ludzi na mecie, którym się to udało.
GCS: Dlaczego nie balet?
Marek: Balet jest dla wybranych, a biegać może każdy.
GCS: Będzie szybko czy jeszcze szybciej?
Marek: Nie będzie ani szybko, ani jeszcze szybciej – będzie, jak ma być.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Marek: Podobno nad morzem jest płasko. Sprawdzimy, czy to prawda.

60' - Krzysztof Hudzik

GCS: W Gdyni biega się?
Krzysztof: Jak kto chce – szybko, wolno, w sam raz, z górki, pod górkę, nad morzem, w lesie albo w górach.
GCS: Co jest fajnego w byciu zajączkiem?
Krzysztof: To fajne uczucie pomagać innym osiągać ich cele.
GCS: Dlaczego nie balet?
Krzysztof: Oj, nie można robić wszystkiego.
GCS: Będzie szybko, czy jeszcze szybciej?
Krzysztof: Dokładnie na czas.
GCS: Z górki czy pod górkę?
Krzysztof: Jak to w Gdyni – trochę z górki, a trochę… po płaskim.