Sam Long: „Enea IRONMAN 70.3 Gdynia to jeden z najlepszych wyścigów”

Aktualności

Sam Long, ubiegłoroczny wicemistrz świata IRONMAN 70.3, wygrał 10. edycją zawodów triathlonowych w Gdyni. Amerykanin potwierdził, że należy do ścisłej czołówki na świecie, finiszując na Plaży Miejskiej w Gdyni z czasem 3:37:55. Przedstawiamy wywiad ze zwycięzcą zawodów.

Gratulujemy zwycięstwa w Enea IRONMAN 70.3 Gdynia. Jakie są Twoje pierwsze wrażenia po wyścigu?

To są wspaniałe zawody i fantastyczne miasto. To miejsce jest wręcz stworzone do organizacji zawodów triathlonowych na najwyższym, światowym poziomie. Bardzo blisko jest lotnisko, miasto jest niezwykle urocze, jest idealna infrastruktura w postaci hoteli oraz pływalni, w restauracjach jest przepyszne jedzenie, po prostu budzisz się każdego dnia i masz wszystko na wyciągnięcie ręki. Do tego trasa Enea IRONMAN 70.3 Gdynia jest idealna. Bardzo fajny etap pływacki. Płynąc widziałem kilka meduz, jedną nawet przypadkowo złapałem w dłoń i mogłem się przekonać, że nie powodują oparzeń. Trasa rowerowa jest wymagająca, ale daje dużo radości. Etap biegowy to trzy okrążenia, dzięki czemu trasa jest wypełniona kibicami. To był bardzo udany dzień i z pewnością tu wrócę.

Po etapie pływackim byleś na 10 miejscu, ale już na trasie kolarskiej pokazałeś moc…

– Dzień przed zawodami zepsuł mi się pomiar mocy, na szczęście nie sam rower, ale tylko urządzenie do pomiaru mocy. Nawet mnie to ucieszyło, bo mogłem pojechać bazując na swoich odczuciach. Ostatnie dwa miesiące to kilka rozczarowań, ścigałem się mocno poirytowany i wkurzony. Dlatego dziś powtarzałem sobie, że chcę dać z siebie wszystko. Słyszałem wewnętrzny głos mówiący, jedź ile sił w nogach. Minęło 30 km, potem 60 km i ciągle miałem siłę, więc nie odpuszczałem.

Przed zawodami Enea IRONMAN 70.3 Gdynia powiedziałeś, że Twój cykl startów w Europie nie będzie kompletny bez zwycięstwa i udało się.

– Dokładnie tak. To zwycięstwo jest dopełnieniem mojej europejskiej podróży. Jest to bardzo dobre zakończenie.

Poleciłbyś start w gdyńskich zawodach innym triathlonistom?

– Oczywiście. To jeden z najlepszych wyścigów, w których startowałem. Na każdym kroku czułem ogromną serdeczność, a meta i jej oprawa były naprawdę wyjątkowe.

Dlaczego zdecydowałeś się na start w gdyńskich zawodach?

– Dopiero jakieś 8 dni przed zawodami potwierdziłem swój start w Gdyni. Powoli kończyłem swoją podróż po Europie, więc Gdynia była moją ostatnią szansą na zwycięstwo. Nigdy wcześniej nie byłem w Polsce i chciałem przekonać się jak wygląda Wasz kraj. Wszyscy mamy jakieś wyobrażenia, Niemcy są takie, Włochy takie, a nie miałem pojęcia, jak jest w Polsce. Postanowiłem więc sprawdzić i przekonać się, jaka jest kultura, atmosfera, jak wygląda miasto. Wszystko przerosło moje oczekiwania.

Jakie masz plany startowe na resztę sezonu?

– Główny nacisk i koncentrację kładę na Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3 w St. George, oprócz tego wystartuję też w PTO US Open w Dallas oraz jednych zawodach IRONMAN. Zabraknie mnie za to podczas zawodów na Konie.

Dziękuję za rozmowę.

WYNIKI ZAWODÓW

Organizatorem wydarzenia jest agencja marketingu sportowego Sport Evolution.