Wakacyjny sezon 2021 na gdyńskich kąpieliskach zakończony
Za nami kolejny rok na gdyńskich kąpieliskach morskich, które funkcjonowały od 25 czerwca do 31 sierpnia. Codziennie na czterech plażach: Gdynia Śródmieście, Gdynia Redłowo, Gdynia Orłowo oraz Gdynia Babie Doły bezpieczeństwa strzegło 35 ratowników GCS. Grupa Interwencyjna Ratownictwa Wodnego dodatkowo wspierała działania na kąpieliskach oraz poza nimi. Wszystko po to, aby po zakończeniu sezonu móc powiedzieć, że było bezpiecznie! Od 1998 roku na strzeżonych kąpieliskach w Gdyni nikt nie utonął.
– Gdyńskie kąpieliska należą do jednych z najbezpieczniejszych w Polsce. Rokrocznie nad spokojem nad wodą czuwa sztab specjalnie wyszkolonych do tego ratowników tworzących zgrany zespół. Zatrudniamy najlepszych ludzi, stąd od ponad 20 lat możemy cieszyć się skutecznością w podejmowanych interwencjach – mówi wiceprezydent Gdyni Marek Łucyk. – Jestem przekonany, że i w kolejnych latach będzie podobnie – dodaje.
Przypomnijmy, że nad bezpieczeństwem wypoczywających czuwało 24 ratowników wodnych wspomaganych przez 4 starszych ratowników oraz 4 ratowników medycznych.
– Do najczęstszych zdarzeń, do których wzywani byli ratownicy, zaliczyć możemy akcje poszukiwawcze zagubionych na plaży dzieci lub rodziców oraz pomoc osobom, których umiejętności pływackie szybko zweryfikowały wody Zatoki Gdańskiej. Ratownicy często zmuszeni byli do upominania osób wypływających na pontonach i zabawkach dmuchanych poza obszar kąpieliska, czyli na akweny zabronione, jak tor podejściowy do portu i przystani jachtowej, torpedownia oraz do osób skaczących z orłowskiego molo, dla których każdy skok mógł okazać się ostatnim w życiu – informuje Przemysław Dalecki, dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu.
Podobnie jak w ubiegłych latach funkcjonowała dodatkowo Grupa Interwencyjna Ratownictwa Wodnego, która czuwa jeszcze do końca września. – GIWR to trzyosobowy zespół składający się z najbardziej doświadczonych ratowników, który w przypadku nieszczęśliwego zdarzenia może dotrzeć do poszkodowanego w ciągu kilkunastu minut i udzielić mu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Zastęp dysponuje szybką łodzią motorową, skuterem ratowniczym z platformą oraz pojazdem ATV z przyczepą do ewakuacji osób poszkodowanych z trudno dostępnych miejsc – dodaje Dalecki.
Nowością i udogodnieniem było zainstalowanie ogólnodostępnych „Pamelek” czyli bojek ratowniczych, które w razie niebezpieczeństwa mogły zostać użyte by pomóc potrzebującym. – Było to nowatorskie rozwiązanie wprowadzone na obszarze naszego kraju, ale znane na plażach w innych krajach, skąd też został zapożyczony ten pomysł. Sprzęt ten miał za zadanie służyć osobom, które w przypadku zaistnienia tonięcia poza godzinami pracy ratowników zdecydowałyby się udzielić pomocy poszkodowanemu – podsumowuje dyrektor GCS.
Niepełnosprawni plażowicze mogli skorzystać z wózka kąpielowego, który umożliwiał transport po piasku oraz bezpośredni kontakt z morską wodą. Amfibia dostępna była na plaży Gdynia Śródmieście. Obsługiwał ją przeszkolony ratownik specjalnie oddelegowany do tej funkcji. Dodatkowo, dzięki specjalnym kładkom znajdującym się plażach Gdynia Śródmieście oraz Gdynia Orłowo, osoby poruszają się na wózkach inwalidzkich mogły dotrzeć niemal bezpośrednio nad wodę.
– Przez cały sezon letni stan wód w kąpieliskach był nadzorowany przez Powiatową Stacje Sanitarno-Epidemiologiczną w Gdyni. Na bieżąco były pobierane próbki wody, codziennie były aktualizowane serwisy kąpieliskowe, które zawierały najważniejsze informacje dotyczące koloru flagi, stanu morza, temperatury wody i powietrza. Serwis kąpieliskowy był dostępny na stronie www.gdyniasport.pl i cieszył się wielką popularnością – podsumowuje Paweł Brutel, zastępca dyrektora Gdyńskiego Centrum Sportu.
Warto dodać, że gdyńscy ratownicy z powodzeniem brali udział w licznych imprezach rangi mistrzowskiej, gdzie zdobywali czołowe lokaty, potwierdzając swoje umiejętności niezbędne do realizowania zadań związanych z bezpieczeństwem na nadmorskich kąpieliskach. – Cieszymy się, że wśród naszych pracowników znajdują się prawdziwi pasjonaci, którzy po godzinach i wolnym czasie podnoszą swoje umiejętności i kwalifikacje stając się najlepszymi w swoim ratowniczym fachu – zaznacza Brutel.
Najważniejszą wiadomością jest fakt, że od 1998 roku na organizowanych przez miasto Gdynia i Gdyńskie Centrum Sportu kąpieliskach morskich nikt nie utonął. Dołożymy wszelkich starań, aby statystyka ta nie uległa zmianie.
Statystki:
- Działania ratownicze, w skład których weszły zdarzenia medyczne, pomoc osobom tonącym, nieradzącym sobie w wodzie czy poszukiwania na lądzie i w wodzie: 301 w tym 15 zagrożeń życia, które zostały przekazane Zespołom Ratownictwa Medycznego.
- Zdarzenia medyczne, jak opatrywanie ran, pomoc w przypadku użądleń, oparzeń czy złamań i skręceń: 240 w tym 8 razy wykorzystano pojazd ATV wraz z przyczepą do ewakuacji poszkodowanych z trudno dostępnego terenu.
- Współpraca ze służbami, m.in. Z Państwowym Ratownictwem Medycznym, Państwową Strażą Pożarną, Policją: 20.
- Interwencje porządkowe podczas których ratownicy musieli pouczać wypoczywających na lądzie oraz w wodzie: 1815.
- Nadzór nad bezpieczeństwem zgłoszonych grup zorganizowanych: 43.
- Ilość wykąpanych uczestników: 4364.
Zamknięcie kąpieliskowego sezonu zbiegło się z akcją „Czysty Bałtyk” podczas której tysiące wolontariuszy sprzątało plaże oraz pasy nadbrzeżne w Trójmieście, Rewie, Pucku oraz na Półwyspie Helskim. Dla przykładu warto podać liczby, które najdosadniej obrazują poziom zaśmiecenia gdyńskich plaż. W 2020 roku z ich terenu zostały wywiezione następujące odpady:
- opakowania ze szkła w ilości 113,84 ton,
- odpady z oczyszczania z ulic i placów w ilości 103,50 tony,
- odpady komunalne w ilości 0,86 tony,
- odpady ulegające biodegradacji w ilości 6,84 ton,
- gleba i ziemia, w tym kamienie w ilości 1,42 tony,
- zużyte opony w ilości 0,32 tony.
– Łącznie aż 226,78 ton śmieci na naszych plażach pozostawili wypoczywający tam ludzie. Mamy nadzieję, iż po podsumowaniu bieżącego sezonu przez firmy sprzątające gdyńskie plaże liczby te znacznie ulegną zmniejszeniu i z roku na rok będziemy mogli obserwować ich spadek – nadmienia dyrektor GCS.